7 sierpnia 2020

Remont - stół

Od ostatniego wpisu minęło już trochę czasu co nie znaczy że z tokarką nic się nie działo. Używałem jej do wykonywania drobnych detali a ostatnio zabrałem się za jej odświeżenie (bo remont to stanowczo za dużo powiedziane).
Zacząłem nietypowo bo od dołu, ale wypłowiały i przyrdzewiały stół sprawiał bardzo niekorzystne wrażenie - postanowiłem go pomalować. Oczywiście najpierw oczyściłem go z kurzu i rdzy oraz odtłuściłem rozpuszczalnikiem.
Do malowania użyłem akrylowej gruntoemalii "ekoCynkal". To wodorozcieńczalna farba, która nadawała się zarówno do malowania metalu (konstrukcja stołu, drzwiczki) jak i drewna (płyta paździerzowa tworząca wypełnienie stołu. Malowałem gąbkowym wałkiem, który dał w rezultacie bardzo ciekawą fakturę.
Po zakupie, w ramach prac uruchomieniowych przeniosłem z tyłu na przód wyłącznik główny. W międzyczasie uzupełniłem front również o świecącą lampkę sygnalizującą włączone zasilanie. Troszkę zabawy miałem z odświeżeniem tabliczki pod dźwignią obrotów. Próba jej umycia zakończyła się starciem resztek napisów. Musiałem je zatem odtworzyć.
Etykietki narysowałem w programie komputerowym Inkspace i wydrukowałem drukarką laserową na specjalnej samoprzylepnej folii. Po przyklejeniu pomalowałem tabliczkę dwiema warstwami bezbarwnego lakieru w sprayu. Wyszło chyba nie najgorzej?
Przy okazji malowania dołożyłem gałeczkę oraz magnes przytrzymujący do drzwiczek szafki bocznej. Także szuflada uległa modernizacji. Poza malowaniem dostała ona nowe przegródki oraz uchwyt.
Szuflada dostała także nowe prowadnice wykonane z aluminiowego kątownika - poprzednio przesuwała się po drewnianych listwach z dużym oporem.
Tak teraz prezentuje się odnowiony stół tokarki - dużo lepiej niż wcześniej. Niestety rzuca się w oczy kontrast z resztą tokarki.
Za to widoczny efekt jest motywacją do dalszych prac remontowych.